Od jakiegoś czasu zastanawiam się, dlaczego tak wiele osób kompletnie ignoruje etykiety kosmetyków. Też kupujecie kosmetyki na chybił-trafił? Czy raczej sięgacie po produkty pielęgnacyjne świadomie?
Właśnie tym tematem chciałabym zająć się w tym wpisie. Opowiem wam, dlaczego bacznie przyglądam się etykietom i podpowiem, co ciekawego można wyczytać ze zwykłego składu. Przyznaję, że sama stałam się etykietomaniaczką dopiero kilka lat temu, a wcześniej kierowałam się przy zakupie kosmetyków raczej ceną, opiniami, zaznajomieniem z marką. Dzisiaj jestem jednak mądrzejsza o tonę wiedzy i mogę powiedzieć więcej na temat tego, jakie kosmetyki wybierać.
Co znajdziesz na etykiecie kosmetyków?
Na opakowaniu każdego kosmetyku znajduje się zestaw informacji, z którymi warto się zapoznać. Niektóre z oznaczeń są obowiązkowe, czym sama byłam zaskoczona. Wiecie, co możecie znaleźć na etykiecie kosmetyków?
- Nazwa produktu
- Nazwa i adres producenta/marki
- Ilość kosmetyku (waga, pojemność)
- Termin przydatności do zużycia
- Numer partii (przydatne w przypadku reklamacji)
- Lista składników, tzw. INCI
- Szczególne ostrzeżenia np. co do kontaktu z oczami
Symbol PAO. Ważne oznaczenie na twoim kosmetyku!
Czy wiesz, co oznacza symbol słoiczka na kremie lub odżywce do włosów? To bardzo ważne oznaczenie kosmetyku, które warto lepiej poznać.
Symbol PAO (otwartego słoiczka) określa trwałość kosmetyku. Nie jest tym samym, co data przydatności do zużycia. Różnica jest bardzo prosta. Data przydatności do zużycia oznacza, że do tego momentu od dnia wyprodukowania kosmetyk nie traci swoich właściwości i można go używać. Natomiast znak PAO określa przydatność do użycia po otwarciu opakowania. Zazwyczaj jest to krótszy termin, wyrażony w miesiącach.
Zapytacie pewnie: dlaczego otwarty słoiczek sugeruje, że kosmetyk nie będzie przydatny do zużycia po kilku miesiącach, mimo że data na zgrzewie sugeruje, że ma jeszcze dwa lata przydatności?
Po otwarciu kosmetyku dostaje się do niego powietrze i zanieczyszczenia z zewnątrz, co powoduje szybsze psucie się produktu. Ot, cała filozofia.
Jeśli na etykiecie nie ma symbolu PAO…
… możesz trzymać w ręku próbkę, aerozol (nie musi mieć tego oznaczenia) lub produkt, który nie traci swojej trwałości. Część kosmetyków ma też z góry określony czas przydatności np. tusz do rzęs zachowuje świeżość przez maksymalnie 6 miesięcy od otwarcia.
INCI, czyli lista składników. Czego się z niej dowiesz?
Zgodnie z obowiązującym w UE prawem skład każdego kosmetyku musi być zapisany na opakowaniu zgodnie z ogólnie przyjętym, uniwersalnym nazewnictwem. Składniki roślinne zapisywane są po łacinie, natomiast związki syntetyczne po angielsku.
Jeśli nie znalazłaś składu na opakowaniu, musi być wymieniony w ulotce dołączonej do kosmetyku. A jeśli tam też go nie ma… prawdopodobnie masz w rękach chińską podróbkę lub produkt niewiadomego pochodzenia.
Analizując INCI, możemy dowiedzieć się m.in.
- czy produkt zawiera jakieś substancje pochodzenia zwierzęcego?
- czy jego bazą jest woda, czy np. naturalne oleje?
- czy kosmetyk wzbogacono o cenne ekstrakty roślinne?
- czy nie zawiera wielu konserwantów, silikonów itp.?
- czy ma jeden z 26 potencjalnych alergenów?
- czy zawiera w składzie substancje, na które możemy być uczuleni?
Szkodliwe składniki kosmetyków
Najważniejsze, czego polecam szukać w składzie kosmetyków, które chcemy kupić, to oczywiście potencjalnie szkodliwe składniki. Jeśli jakiś produkt zawiera coś, co może nam szkodzić, zdecydowanie nie należy go kupować. Wybierajmy kosmetyki naturalne, w których składzie nie ma substancji z listy poniżej.
- Parabeny, czyli konserwanty o działaniu rakotwórczym, które są zabraniane w coraz większej ilości krajów (Propylparaben, Ethylparaben, Methylparaben, Butylparaben, Benzylparaben, Isobutylparaben)
- Oleje mineralne, a więc składniki pochodzące z… ropy naftowej, które mogą zatykać pory, nasilać stany zapalne i trądzikowej (Mineral Oil, Paraffinum Liquidum).
- Substancje zapasowe, zwłaszcza te wpisane na listę potencjalnych alergenów, które mogą podrażniać skórę (m.in. Citral, Eugenol, Cumarin, Geraniol, Cinamal, Citronellol, Linalol, d-Limonen, Isoeugenol itd.).
- Silne detergenty, które odpowiadają za oczyszczanie skóry, ale przy długim stosowaniu mogą uczulać, wysuszać skórę, powodować świąd i podrażnienia (SLES, Sodium Laureth Sulfate, SLS, Sodium Lauryl Sulfate)
To tylko najważniejsze ze składników, na które polecam uważać. Jeśli zainteresowałam was tym tematem i chcecie poznać lepiej różnego rodzaju popularne składniki kosmetyków, poszukajcie więcej informacji w sieci.
Czas na… podsumowanie!!
Jak widzicie, zwykła etykieta kosmetyku zawiera bardzo wiele informacji, które mogą nam pomóc w wyborze takiego produktu, który będzie dla nas jak najlepszy. Już ze znaku PAO możemy dowiedzieć się, czy kosmetyk ma naturalny skład – im krótszy termin przydatności, tym mniej konserwantów. Natomiast najwięcej sekretów kryje się w INCI, czyli rozpisce składników. Polecam szukać kosmetyków, które mają tam jak najwięcej ekstraktów roślinnych i olejków.