Dziewczyny,
często pytacie mnie o to, jaka fryzura jest według mnie najwygodniejsza. Dla mnie niezastąpiony jest oczywiście wysoki kok. Sprawdźcie, jak wiele zalet mają wysokie upięcia i czy któreś z nich pasuje do was!
Kok to klasyczna fryzura, która od lat króluje w świecie mody. Jednak dziś koki potrafią naprawdę zaskoczyć swoją formą i efektownością – od klasyki, przez artystyczny chaos, po wersję boho z warkoczem.
Dlaczego kobiety uwielbiają koki? Ja mam na to swoją teorię. Na decyzję o tym, że chętniej czeszemy się w koki niż w warkocze albo końskie ogony wpływa wiele czynników. Najważniejsze są te:
- Wysoki kok optycznie wyciąga i wyszczupla twarz.
- Możemy czesać się w koki na setki różnych sposobów.
- Kok to bardzo wygodna fryzura na co dzień.
- Da się zrobić go w wersji eleganckiej np. na ważne wyjście.
- Pasuje zarówno brunetkom, jak i blondynkom.
- Nie trzeba mieć specjalnych umiejętności, żeby upiąć wysoki kok.
Ja widzę same plusy! 🙂
Trzeba jednak pamiętać, że nawet kok może wyglądać źle, jeśli za mocno go ściśniemy i nie dopasujemy jego objętości do kształtu naszej twarzy. Nie każdemu pasuje gładko zaczesany kok niewielkich rozmiarów.
Jaki kok pasuje do ciebie?
Jest kilka rodzajów wysokich koków i każdy z nich sprawdzi się przy innym typie urody, do innej stylizacji, w innej sytuacji. Oto najpopularniejsze opcje.
- Gładki i ciasny wysoki kok – pasuje przede wszystkim do bardzo eleganckich stylizacji, bo idealnie dopełnia wieczorową kreację i piękny makijaż; ciasny kok dobrze wygląda z efektownymi ozdobami do włosów, które odciągają uwagę od jego małej objętości; lepiej prezentuje się przy szczupłej i pociągłej twarzy, a także na ciemnych włosach.
- Gładki wysoki kok pełen objętości – wersja gładkiego koka, która wygląda zdecydowanie bardziej okazale, a wszystko dzięki zastosowaniu odpowiedniego wypełnienia; wypełniacze do koka nadają mu objętości i pozwalają zrobić efektowną fryzurę wieczorową nawet dla osób o cienkich włosach.
- Niedbały wysoki kok – to moja ulubiona wersja koka, która naprawdę pasuje każdemu, a do tego jest banalnie prosta w wykonaniu; wystarczy, że zbierzesz włosy do góry i niedbale zwiążesz je np. gumką Invisibobble; im bardziej poczochrany kok, tym więcej ma objętości i wygląda efektowniej; to idealna wersja koka na co dzień, do pracy, na wyjście ze znajomymi, bo szybko się taką fryzurę robi i bardzo łatwo ją ekspresowo poprawić.
- Wysoki kok z warkoczem – lekka wersja warkocza, która sprawdza się u blondynek i brunetek o dziewczęcej urodzie; tylko za sprawą ozdobnika w postaci warkocza (najczęściej oplecionego wokół koka) podkreśla naturalność, zwiewność i kobiecość; podobny efekt można uzyskać, przewiązując wysokiego koka np. kolorową apaszką lub elastycznym, kwietnym wianek; to wysoki kok w wersji boho, dlatego świetnie sprawdzi się na letni festiwal.
Nie doradzę wam konkretnie, jaki kok będzie pasował do danego typu urody i stylizacji. Musicie same przetestować różne opcje, bo wysoki kok ma się przede wszystkim wam podobać i sprawiać, że czujecie się w nim dobrze.
Jak zrobić wysoki kok?
Najpierw trzeba przygotować wszystko, co jest potrzebne do zrobienia koka. Najważniejsze są długie włosy – niestety z krótkich nie uda nam się zrobić wysokiego upięcia, to całkiem logiczne.
Przydadzą się też drobne akcesoria do włosów m.in. wsuwki, małe spinki, gumki do włosów, ewentualnie wypełniacze do koka i ozdobny. Te ostatnie są oczywiście opcjonalne. Czasami do zrobienia wysokiego koka potrzebna jest tylko jedna gumka do włosów. Kwestia tego, jak dobrze układają się określone włosy.
Najprościej zrobić koka na włosach puszystych, kręconych, pełnych objętości, gęstych. Wtedy jest na czym pracować i nie trzeba stosować dodatkowych wypełniaczy. Jeśli jednak mamy cienki włosy…
… przyda się lakier do włosów i duża szczotka do modelowania włosów. Wysuszone na dużej szczotce będą miały więcej objętości, a dzięki spryskaniu ich lakierem ułożą się lepiej, a efekt będzie trwalszy.
Mój sekret: wysoki kok najłatwiej upiąć na włosach, które były myte przynajmniej dzień wcześniej, ponieważ nie wyślizgują się tak z upięcia.