Witajcie kochani!
Używacie toniku do twarzy?
To kosmetyk, który odchodzi już do lamusa. Nikt nie wie dlaczego. Jest genialny w działaniu, a nikt go już praktycznie nie używa. Nie wiadomo, czemu tak jest. Tonik do twarzy to eliksir piękna, który chyba klasyfikujemy do…bajkowych. Nikt nie wierzy w jego działanie i błędnie sądzimy, że szkoda na niego czasu, zachodu, pieniędzy. Tymczasem to właśnie tonik wspiera jak nic innego dzialanie kremów (to tonik ułatwia wnikanie składnikom w kremach czy serum), uspokaja skórę, koi ją, zapobiega podrażnieniom i wszelkim dysfunkcjom, które zwykłam określać mianem “patologii skórnych”; dlaczego zatem nie stosujemy toniku? Może by tak dać mu szansę i w dodatku zacząć pielęgnację od najlepszego z najlepszych? Proponuję wykonanie samodzielne. Dziś kilka słów zatem o domowej wodzie różanej i o tym, jak wykonać tonik do twarzy DIY, który po prostu działaniem rozkłada na łopatki:) Zapraszam!
Jeśli macie mieszane uczucia do drogeryjnych toników to z pewnością spojrzycie łaskawym okiem na hydrolaty, a zwłaszcza jeden, czyli z hydrolat z róży. Dlaczego? Ponieważ jest to potężna broń w walce ze zmarszczkami, starzeniem się skóry, cerą naczynkową, cerą trądzikową… innymi słowy z każdą cerą!
Woda różana genialnie oczyszcza i tonizuje skórę, przywraca jej zdrowy koloryt, działa antyrodnikowo, jest silnym antyoksydantem, zapobiega powstawaniu zmarszczek, ma też działanie antseptyczne, przeciwzapalnie, uspokaja odrażnioną lub wyjątkowo wrażliwą skórę. Co więcej: woda różana jest doskonałym “promotorem przejścia” dla innych substancji, których używacie do pielęgnacji., czyli intensyfikuje działanie kremów i serum. Poza tym dosłownie “zmywa” z twarzy zmęczenie, więc jest gwarantem świeżej, młodzieńczej cery. Czego chcieć więcej?
Ja oczywiście od razu nie wpadłam na pomysł, żeby samodzielnie zrobić wodę różaną. Pierwszą, jakiej używałam była hydrolatem, czyli oryginalną, bułgarska różaną wodą, pochodząca wprost z Doliny Róż. Polecam ją wszystkim, którzy nie lubią przepisów DIY jest to bardzo dobra woda różana, ponieważ zawiera w składzie wyłącznie destylat z róży damasceńskiej: żadnych innych dziwnych substancji i “dzikich” komedogennych lokatorów w składzie;)
Jednak ponieważ lubię się paćkać w różnych substancjach i mieć kontrolę nad tym, co trafia do mojego kosmetyku – wodę różaną również zrobiłam samodzielnie. Urzekło mnie to, jak zmieniła się moja skóra już po tygodniu używania różanego toniku. Stała się gładka, jędrna, lepiej nawilżona, o ładniejszym kolorycie. Woda różana jest ponadto doskonała jako baza pod makijaż lub pod krem czy olejek do twarzy. Będzie też dużo lepsza podczas makijażu niż np. woda, wiec możecie spokojnie zwilżać nią gąbeczkę beauty blender lub płaski flat top do makijażu.
Jak zrobić wodę różaną w domu? Przede wszystkim musicie oczywiście mieć dostęp do róż. Macie ogród lub domek letni? Ja swoje płatki zamawiałam przez Internet. Wspaniałe jest to, że zapas takiej wody możecie zamrozić i trzymać w zamrażalniku nawet przez pół roku. W ten sposób ja poczyniłam sobie znaczne zapasy tego cudnego różanego eliksiru. OK, czas na przepis na wodę różaną.
DIY | Jak wykonać w domu wodę różaną
- Istotą są róże, a dokładniej: ćwierć kg płatków róż. Wybierając je zwróćcie uwagę na to, by pochodziły z dobrego źródła (niepryskane, bez pestycydów i innych takich).
- Płatki włóżcie do durszlaka i przelejcie zimną wodą
- Jeszcze wilgotne połóżcie na bawełnianej szmatce i zwiążcie mocno całość tak, by powstał zgrabny woreczek.
- Teraz sakiewkę z płatkami wstawcie do dużej miski, a następnie zalejcie ją wrzątkiem tak, aby wszystkie płatki znalazły się pod wodą.
- Miskę szczelnie owińcie w coś, np. w folię spożywczą ; ja zabezpieczam dodatkowo jej brzegi gumką.
- Czas na “leżakowanie”: różane płatki powinny leżeć w wodnej kąpiel dosyć długo, wiec uzbrójcie się w cierpliwość. Najlepiej np. zostawić je na noc: zyskacie wtedy pewność, że powstanie z nich świetny wywar różany o dużej mocy. Rano po prostu przelej powstałą wodę różaną do szklanego pojemniczka.
To wszystko. Proste, prawda?
Wodę różaną musicie w miarę szybko zużyć, ponieważ nie ma w składzie żadnych konserwantów, a zatem przechowujcie ją w lodówce przez około 2 tygodnie, a w zamrażalniku (jak już wspominałam) przez pół roku.
Jak Wam się podoba najlepszy tonik świata? Podzielcie się wrażeniami 🙂