Piękna pełna objętości i lekka fryzura bez puszenia to w moim przypadku marzenie. Czy wasz włosy też stają się niesforne nie tylko zimą, ale zawsze, gdy powietrze wilgotnieje? Mam na to sprawdzone sposoby i mam nadzieje, że pomogą,a one także wam. Zapraszam na wpis!
Dlaczego włosy się puszą?
Najczęściej dlatego,że brakuje im wody, a zewnętrzne łuski są rozchylone i włosy tracą nawilżenie.Niestety wilgotne powietrze wcale ich nie wygładza, lecz napusza. Tak działa tzw. punkt rosy, który często się przydarza wiosną i wczesną jesienią. Jak poskromić puszenie włosów? Przetestujcie poniższe sposoby!
1. Stosujcie szampon z gliceryną
Czy wiecie, że to właśnie taki szampon doskonale nawilża i lekko “dociąża” włos oraz domyka łuski, by nie tracił nawilżenia? Gliceryna jest humektantem, dlatego zatrzymuje wilgoć i tworzy na powierzchni włosów warstwę ochronną, by pasma nie straciły nawilżenia.
2. Odżywka dobrana do puszących się włosów
Jedyna sprawdzona, którą uwielbiam ponad wszystko to odżywka do włosów typu anti-frizz marki Alterna. Nie stosuję jej za każdym razem, bo to mogłoby zmatowić włosy i sprawiłoby, że pasma stracą blask. Odżywkę nakładam na wilgotne włosy co drugie mycie. Wiele włosomaniaczek zaleca też stosować odżywkę zamiast… szamponu. To jednak może przeciążyć cienkie i puszące się włosy. pamiętajcie jednak, że odżywki zawierają składni oczyszczające oraz olejki więc oczyszczają i równoważą pH.
3. Wygładzajcie włosy naturalnym olejkiem
Jeśli wasze włosy się pusz i są wyjątkowo niesforne to oznacza, ze tracą wodę z wnętrza i w dodatku są przesuszone. Jak im pomóc? Najlepiej olejkami. Nie musicie sie obawiać, że olej przeciąży włosy, ponieważ wasze włosy go po prostu wchłoną i tym samum poprawi się ich struktura oraz kondycja. ,Olejki są z resztą idealne do wszystkich rodzajów włosów-wystarczy je dobrać do porowatości. Ich zadanie to chronić przed utratą wody, a jednocześnie przed nadmiernym wnikaniem do nich wilgoci, która sprawia, ze włosy są pełne nieładu.
Olejki możecie nakładać na wiele sposobów: ja robię po prosty specjalny dwufazowy olej, łącząc go z żelem aloesowym oraz hydrolatem z szałwii. Rozpylam go na mokre włosy, lekko wmasowuję go w pasma, a na końce włosów daję więcej tego specyfiku. Czasami w same końce wcieram masło shea, które je lekko obciąży, ale nie sprawi, ze stają się oklapnięte, a jedynie zdyscyplinowane. Czasami w ciągu dnia zraszam też moją miksturą suche włosy, jeśli widzę, że zaczynają się buntować.
4. Super trick z lakierem
Top mój sprawdzony sposób, który działa zawsze. Zawsze, absolutnie, niezawodnie. Gdy już nic innego nie działa i wszystko zawodzi, po prostu sięgam po szczotkę do włosów (najlepiej taką, która ma sporo ząbków – trangle teezer jest do tego idealna) i po prostu pryskam lakierem po szczotce. Następnie, zanim jeszcze lakier na niej obeschnie, po prostu przeczesują nią włosy. W ciągu czesania pryskam szczotkę kilkukrotnie, tak aby mieć pewność, że lakier wczesałam w całą fryzurę. To po prostu jest najlepszy anti-frizz zabieg na świecie 😀
A czy wy macie swoje tajne sposoby na puszące się wosy? Ujawnicie je nam?