Cześć dziewczyny!
W oczyszczaniu i pielęgnowaniu twarzy stosuję tylko pianki i musy. Dlaczego? Bo to czysta przyjemność dla mnie i dla mojej skóry. Sprawdźcie, jak działają i jakie są moje ulubione kosmetyki o takiej konsystencji. Zapraszam do lektury mojego wpisu.
Czemu stosuję pianki i musy?
Ze względu na delikatną konsystencję. Piankami i musami są balsamy do ciała, żele pod prysznic, produkty do demakijażu, podkłady, kremy i wiele, wiele innych. Nałożone na twarz są prawie niewyczuwalne, szybko wchłaniają się i bardzo łatwo się aplikują. Jakby tego było mało, musy i pianki natychmiast działają. Nawilżają, wygładzają i ujednolicają koloryt cery, nie zapychając tym samym porów skóry. Twarz wygląda cały czas świeżo i promiennie.
Jak używam pianek i musów?
Kosmetyki o konsystencji musu i pianki należy wmasować w skórę. Okrężnymi ruchami robi się mały masaż, który poprawia krążenie krwi i przyspiesza wchłanianie składników w nich zawartych. Używałam produktów, które po zaaplikowaniu na twarz zmieniały swoją formułę, mimo że w opakowaniu przypominały żel. Są też i takie kosmetyki, które od razu mają konsystencję pianki lub musu i wcale nie trzeba rozcierać ich na skórze lub łączyć z wodą.
Komu polecam pianki i musy?
Pianki i musy są dla wszystkich. Najchętniej sięgną po nie dziewczyny, które lubią prostą pielęgnację i cenią kosmetyki za delikatną konsystencję. Zaaplikowane na twarz, zwłaszcza produkty kolorowe, wyglądają naturalnie, a oprócz podstawowej pielęgnacji zapewniają skórze wiele składników odżywczych.
Jakie są moje ulubione pianki i musy?
Często używam peelingującej pianki oczyszczającej Dermaceutic, oczyszczającego musu do demakijażu z miodem akacjowym marki Lancome, pianki do mycia twarzy Iwostin oraz odżywczego kremu o konsystencji musu z antyoksydantami Cuvee Prestige od Klapp Cosmetics.
Jakie są wasze ulubione pianki i musy? Czy stosowałyście kiedyś takie kosmetyki?